Fenomen Poranka – wyzwanie – zaliczone!
Moje wyzwanie 30 dniowe właśnie się zakończyło pełnym sukcesem! Ale o co chodzi…
„Fenomen Poranka” to tytuł książki autora Hal’a Elrod’a. Wpadłem na nią słuchając podcasu Bob’a Heilig’a i od razu mnie zaintrygowała. Byłem wtedy na wczasach i miałem ze sobą czytnik ebooków. Nie zastanawiając się długo od razu kupiłem ebooka i przystąpiłem do czytania. Nie zdążyłem przeczytaj całej książki ale wiedziałem już, że chcę spróbować. Nie miałem nic do stracenia. To był najlepszy czas aby wystawić swoją dyscyplinę na próbę.
Fenomen Poranka polega na wstawaniu o 1h wcześniej niż zwykle się wstaje. Ta 1h ma być w całości dla Ciebie i budować dobre nawyki. W trakcie tej 1h wykonuje się określone czynności, które są podzielone na 6 bloków. Łatwo zatem wyliczyć, że każdy z nich trwa 10 minut. Co to za bloki?
- 10 minut na ciszę lub medytację. Ja wybrałem medytację bo praktykowałem ją od kilku lat ale raz bardziej, raz mniej systematycznie. Postanowiłem, że w końcu najwyższy czas ten temat usystematyzować.
- 10 minut na czytanie książki. Dzięki temu książki czytasz regularnie i dość szybko.
- 10 minut na afirmacje. Warto ściągnąć dodatek do książki i wydrukować. Są w nim gotowe afirmacje jednak ja zalecam zrobić swoje. Mają całkiem inną energię. Jednak na dobry początek warto wykorzystać te, które poleca autor.
- 10 minut na wizualizacje. Muszę się przyznać, że ten punkt najgorzej mi poszedł. Spędzałem więcej czasu nad czytaniem książki i zwyczajnie nie miałem już potem czasu.
- 10 minut na pisanie dziennika. Dzięki temu jesteś w stanie cofnąć się w czasie i sprawdzić swoje rezultaty jak zaczynałeś lub gdy praktykujesz dalej cofnąć się o parę miesięcy.
- 10 minut na ćwiczenia. Ja wybrałem jogę. I tak już ćwiczyłem kiedyś więc to był najlepszy moment aby do niej wrócić.
I tak oto przetrwałem 30 dni. Nie opuściłem ani jednego dnia! A zaczynałem dość hardcorowo bo gdy wróciliśmy z wczasów o 1:15 w nocy a o 6:00 rano już byłem na nogach i zaczynałem swoją przygodę. W trakcie wyzwania pamiętam, że miałem jeszcze jeden taki ciężki dzień z soboty na niedzielę. Nie, nie, nie byłem pijany :P. Nie piję alkoholu, tylko okazjonalnie i tylko wino jak już coś. Po prostu byliśmy w gości i późno wróciliśmy. Ale nie odpuściłem. Wiedziałem, że źle czułbym się gdybym sobie zrobił wolne. Zatem praktykowałem pełne 30 dni. W dni powszednie, soboty, niedziele. Codziennie! I wiesz co? Da się. Wszystko możesz tylko musisz chcieć.
W trakcie wyzwania przeczytałem dwie książki, trzydzieści razy powtarzałem afirmacje, wymedytowałem prawie 5h. To był dobry czas, którego nie zamierzam kończyć. Polecam każdemu, kto chce budować dobre nawyki, łamać bariery i rozwijać się by być lepszą wersją samego siebie.
Hal Elrod tworzy świetną grupę na FB, która w tym momencie liczy ponad 160.000 pozytywnych, zgeekowanych osób na punkcie Miracle Morning. Dobrze jest otaczać się ludźmi, którzy myślą podobnie jak Ty. Zaglądniesz?
One thought on “Fenomen Poranka – wyzwanie”